Blog

A po pracy trochę odpoczynku, z zabawnymi obrazkami i ciekawymi tekstami.

Definicje związane z drukiem – część 6.

23/01/2019

BY Żaneta

Napisałeś książkę – i co dalej?
7 ważnych aspektów graficznych.
O oprawach, szyciu i klejeniu.

Dawno temu, kiedy przyszło mi zrobić pracę inżynierską na studiach z grafiki komputerowej, górnolotnie uznałam, że poradzę sobie ze zrobieniem około 4 minutowej animacji 3D do utworu Divinity z Final Fantasy: Advent Children. Chciałam zrobić sama concept arty, modele postaci, a potem to zanimować. Jak możesz się domyśleć, nic z tego nie wyszło. Potem postanowiłam zrobić podręcznik do RPG do naszego systemu LARPowego Anuvarak (czyli po prostu ładnie wydaną, obficie ilustrowaną książkę). Jakie błędy tym razem popełniłam?

Projekt wydawał się prosty – miałam gotowe teksty, w sumie też było sporo gotowych obrazków, które przygotowałam wcześniej na wersję “obiegową” podręcznika. Zagadałam do znajomego, którym był drukarzem i nagle oniemiałam. Ile zasad, ile spraw, o których nie miałam pojęcia. O spadach (część 2 tej serii) o kolorach (część 5) i o rozdzielczości zdjęć (część 3). Nagle okazało się, że mam o wiele więcej pracy niż mi się z początku wydawało.

Ale najbardziej przytłoczyło mnie to, ile możliwości mam jeśli chodzi o sam druk – cyfra, offset, rodzaje papieru – powlekane, niepowlekane i rodzaje scalenia wszystkiego w książkę.

Dziś wiem, że inaczej zrobiłabym tę książkę – okładka byłaby grubsza i z kancikami, jej wewnętrzne strony nie byłyby białe i zdecydowanie wybrałabym szycie zamiast klejenia.

Na potrzeby tego wpisu będę pisać o książce. Będzie to swoiste uproszczenie, ale mowa tutaj też o wszelkich innych publikacjach zawierających większą ilość stron, jak foldery, czasopisma i podobne.

Jakie jest więc 7 aspektów graficznych i drukarskich w książkach?

 


1. Okładka

Kiedy myślisz o książce powinieneś mieć na uwadze, że składa się ona z (najmniej) dwóch elementów: okładki i wsadu. Wsad, to wszystko co jest w środku książki. Okładka to ta część na zewnątrz. Nic odkrywczego prawda?

Schody zaczynają się jednak w momencie gdy myślisz o okładce jak o tym, co jest dosłownie na zewnątrz książki. Czyli przykładowo to, co na pierwszej stronie – tytuł, jakiś obrazek, autor; oraz to, co na ostatniej “książkę polecają” i cena. Tymczasem okładka to też te dwie strony w środku książki. Można by powiedzieć druga i ostatnia. Pamiętaj o tym, bo jeśli nie zaplanujesz tam nic ciekawego, te strony będą białe – jak w przypadku mojego podręcznika.

Projekt okładki powinien być przygotowany jako oddzielny plik i wyjątkowo (wsad zazwyczaj wysyłamy do drukarni jako pojedyncze strony) wszystkie strony, grzbiet i kanciki powinny być razem na jednej stronie projektu, z odpowiednimi liniami spadów i bigów.

Najprostszy podział: okładka miękka lub twarda.

Z perspektywy czytelnika (użytkownika książki) jest to podział najbliższy i najbardziej logiczny. Oczywiście oprawa twarda wydaje się bardziej premium. Z perspektywy osoby, która produkuje taką publikację istotny jest natomiast stosunek ceny do jakości. W większości przypadków wystarczy oprawa miękka, prosta i klejona. Taka oprawa, przy dobrym kleju jest estetyczna, dość trwała i stosunkowo łatwo się otwiera (gardło, marginesy).

 

2. Grzbiet

Na okładkę składa się też grzbiet. To ta część książki, którą widać po ustawieniu jej obok innych książek na półce. Zazwyczaj jest tam tytuł i nazwisko autora, czasem logo wydawcy. O grzbiecie powinieneś wiedzieć dwie rzeczy. Jego grubość uzależniona jest od grubości wsadu, czyli po prostu ilości kartek w środku książki. W teorii grafik może sobie policzyć jak gruby będzie grzbiet, ale taką informację najlepiej otrzymać od drukarni, gdyż papier papierowi nierówny (nawet przy tej samej gramaturze), a drukarnia jest w stanie na żywym organizmie (tutaj – pliku kartek) sprawdzić jak szeroki powinien być grzbiet.

Natomiast napisy na grzbiecie powinny być umiejscowione tak, aby dało się je odczytać po przekręceniu książki o 90 stopni zgodnie z ruchem wskazówek zegara.

 

3. Kanciki

Niekiedy okładka książki jest z grubego papieru (tekturki) i wystaje poza obszar kartek wsadu. Ta wystająca część okładki to właśnie kanciki. Powinny mieć one od 3 do 5 mm, aczkolwiek ta wartość powinna być uzgodniona z drukarnią. Książki z kancikami uważane są za bardzo ekskluzywne.

 

4. Karton na okładkę

Karton przygotowany na okładkę powinien być odpowiednio grubszy w zależności od tego jaki mamy wsad, ile kartek itp. Każda drukarnia będzie w stanie polecić własny papier, natomiast niezbędne minimum to karton o gramaturze 250 g. Drukarze polecają papier typu GC1 (choć są też inne możliwości). W zależności od tego czy będziemy zadrukowywać wewnętrzne strony okładki powinniśmy wybrać karton jedno- lub dwustronnie powlekany.
Ważne jest jednak abyś zapamiętał, że okładka to jest ta część publikacji, która ma największą szansę na zniszczenie. Dlatego warto wybrać dobrej jakości karton, żeby czytelnik był zadowolony z książki, nie tylko w dniu zakupu, ale także i potem.

 

5. Uszlachetnienia

O uszlachetnieniach pisałam tutaj:
http://towerofdreams.pl/definicje-zwiazane-z-drukiem-czesc-4/

Dla okładki w książce niezbędnym minimum jest foliowanie. Chroni okładkę przed zabrudzeniami, zwiększa jej sztywność i chroni też przed takimi technicznymi problemami jak pęknięcia farby i włókien w papierze (na zgięciach). Rozsądnym finansowo dodatkiem jest lakier wybiórczy.

 

6. Oprawa

Zanim napiszę jakie są metody łączenia kartek oraz jakie są ich plusy i minusy, musisz wiedzieć, że nie ważne jak gruba jest twoja książka (folder, gazetka) nie wszystkie kartki wsadu są tej samej szerokości. Im bliżej środka pozycji (części pozycji), tym kartki są węższe. Zależne jest to od grubości papieru. Czasem są to ułamki milimetrów, takie, którymi nie należy się przejmować. Ale przy grubszych pozycjach należy o tym pamiętać i marginesy zewnętrzne i wewnętrzne (obszar roboczy) zrobić na tyle głębokie, aby przy docinaniu papieru niczego nie stracić (także jeśli chodzi o estetykę strony, a nie tylko tekst).

Na samej wikipedii jest około 40 pozycji różnych nazw związanych ze słowem oprawa. Ja przedstawię te najpopularniejsze.

Bindowanie

Chyba nie ma osoby, która nie wiedziałaby czym jest bindowanie. Dla porządku jednak ustalmy – jest to łączenie kartek przy pomocy bindownicy, urządzenia które jednocześnie wycina w papierze (ale nie tylko) szereg okrągłych dziurek, aby potem można je było założyć na specjalną szynę lub sprężynkę. Ustalmy jednak – takie rozwiązanie nadaje się tylko do biura, na użytek wewnętrzny i zupełnie nie sprawdzi się jako coś, co chcielibyśmy pokazać klientowi. Zaleta – jest to metoda bardzo tania, bindownica jest urządzeniem kosztującym “grosze”, a jej obsługa jest banalna.

Szycie drutem czyli tzw. zeszytowe

Jeśli masz pod ręką, weź jakikolwiek 16 kartkowy zeszyt i spójrz na jego bok. Te dwie metalowe zszywki to właśnie najprostszy sposób łączenia ze sobą kartek. Szycie zeszytowe, albo szycie drutem to sposób, który nadaje się jednak tylko do pozycji niezbyt grubych (48-64 stron) i postrzegany jest jako niezbyt elegancki. Szycie grubszych pozycji drutem jest technologią archaiczną i nikt dzisiaj jej nie stosuje.

Klejenie

Jak sama nazwa wskazuje, do połączenia kartek używany jest klej. Klej ten znajduje się na grzbiecie i w nim zatopione są kartki.
Jest to z jednej strony metoda najtańsza, z drugiej zaś, najmniej trwała.

Szycie nićmi

Wsad połączony zostaje tutaj za pomocą szycia nićmi (dosłownie, nie ma w tym żadnego haczyka). Jest to rozwiązanie najtrwalsze, solidne i dobre estetycznie, natomiast jest drogie i powoli przestaje być ekonomicznie uzasadnione.

Klejenie PUR

Jest to nowoczesna technologia, która plasuje się gdzieś między zwykłym szyciem (zawiera jej zalety, otwieralność i estetykę) ale jest dużo tańsza, choć nie tak tania jak zwykłe klejenie. To właśnie ona jest najczęściej polecana przez drukarnie.

 

7. Rozkładówki, wklejki i przyklejki

Czasem czegoś nie da się pokazać tylko na jednej stronie. Czasem potrzeba jest dwóch stron. A chwilami, nawet dwie strony – to za mało.

Obrazek (np. mapa) pokazany na dwóch sąsiadujących stronach to właśnie rozkładówka. Jest to bardzo ciekawy i w zasadzie prosty sposób zaprezentowania czegoś ważnego (ładnego, ciekawego) w dużym formacie. Po prostu używamy dwóch stron obok siebie i w zasadzie tyle. Musimy tylko pamiętać o tym, że istnieje coś takiego jak gardło – to ten obszar od “środka” książki, gdzie wszystko co wpadnie jest już nie do odzyskania. Chyba że rozerwiesz książkę.

Wklejka zwana też przyklejką to dodatkowa kartka odpowiednio złożona, która przewyższa wielkość podstawowej strony. Taka złożona w harmonijkę kartka może zawierać np. mapę w dużej skali. Informację o tym, że planujemy dodać taką mapę do publikacji trzeba zaznaczyć już w chwili wyceny książki. Aby taka składana strona mogła zmieścić się w naszej książce musi być odpowiednio mniejsza o 15 mm (w szerokości, jeśli harmonijka rozkłada się tylko poziomo lub w wysokości, jeśli harmonijka rozkłada się w dół lub w obu tych wymiarach, jeśli “harmonijka” składa się w obie strony). Są to jednak rzeczy techniczne, które będą musieli ustalić między sobą grafik i drukarz (przepraszam, za tak ogólnikowe słowo, ale chodzi o nadanie ludzkiego wizerunku całemu procesowi jaki odbywa się po tym, jak projekt trafia do druku).

 

Inne sprawy

Są jeszcze inne, ważne z punktu drukarskiego sprawy, jak na przykład liniatura druku czy kierunek przebiegu włókna, także impozycja (ułożenie poszczególnych części projektu na większym formacie papieru) czy dokładne zasady bindowania i falcowania. Jednakże te sprawy przeciętnego użytkownika nie dotyczą – ba, nawet grafik nie musi wiedzieć jak ułożyć poszczególne strony tak, aby zgadzały się one z przebiegiem włókna. To po stronie drukarni leży, aby dobrze to ustawić. Drukarnia ma też w obowiązku poinformować o ewentualnych opcjach (tańszych i droższych, lepszych bądź gorszych), ale wtedy sprawa jest prosta.

Następnym razem poopowiadam o typografii, bo o ile dobór fontów leży po stronie grafika, to warto wiedzieć na co zwracać uwagę i czego się wystrzegać przy składaniu literek.

Zdjęcia pobrane z unsplash.com oraz pexels.com